W końcu zasnęła moja Gwiazdeczka... Gdy tak ją usypiam, przez głowę przelatują mi różne myśli i wspomnienia. Rok temu nie wiedziałam jeszcze, że noszą ją pod serduszkiem:) A teraz Mały Wrzaskun wypełnia mi cały dzień:) Dla nas pozostają tylko wieczory i noce...
Dziś zasnęłam dopiero przed 5 rano. Gdy skończylismy w końcu z Moim Mężem wprowadzać artykuły do naszego sklepu internetowego, Mała się obudziła i kołysałam ją na rękach do rana. Jeden taki wybryk można przeżyć, dobrze, że tak nie jest codziennie:)
Mam nadzieje, że dziś uda mi sie trochę powyszywać moją "paniczkę":). Został mi juz tylko niewielki fragment tła do wyszycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz